przyjaźń to odruch bezwarunkowy


Przyjaźni nie definiuje ilość czasu spędzonego razem. Przyjaźń to specyficzne porozumienie, specyficzne przyciąganie. Przyjaźń to odruch bezwarunkowy.

Króliczek Doświadczalny pisała niedawno o zależności między wiekiem a ilością przyjaciół. Do czasu, aż nie przeczytałam jej artykułu, byłam pewna, że alienowanie od części znajomych to tylko mój, niekoniecznie dobry, sposób na życie. A tu się nagle okazało, że ja po prostu nadal dorastam. Z tej okazji i ja bym chciała powiedzieć coś o przyjaźniach.

W przyjaźni nie liczy się to, kiedy się rodzi. Nie liczy się, jaki ma staż i czy niesie ze sobą intymne sekrety, czy zaledwie prozaiczne ploteczki i miło spędzone popołudnia. Wystarczy impuls, żeby powstało coś wyjątkowego.

Są pewnie jakieś znamiona introwertyczności w fakcie, że większość moich przyjaciół to przyjaciele z dzieciństwa. Dziewczynka sąsiadująca ze mną w sanatorium, jej brat, koleżanka ze szkolnej ławki. Kumpel z gimnazjum. Skąd wiem, że to przyjaciele? Mogłabym wymieniać długo. Nie bez znaczenia jest to, że spędziłam z nimi dzieciństwo, a dzieciństwo wspominam świetnie. Dzięki koleżance z ławki czasy podstawówki były najlepsze w całym okresie szkolnym. Dzięki rodzeństwu z sanatorium z takim utęsknieniem czekałam na weekend, zwłaszcza w wakacje. Z kumplem każdą jedną sprawę mogę rozłożyć na czynniki pierwsze. Albo i drobniej. Dzielimy nie tylko mnóstwo wspomnień, ale też ogromny czas i ogromne zmiany, jakie w każdym z nas zachodziły. Te wszystkie przyjaźnie łączy coś jeszcze - każda z nich miała swoją przerwę. Nie chodzi tu o żaden konflikt czy antypatie, po prostu w miarę jak dorastaliśmy, nasze drogi się rozchodziły i schodziły z powrotem. I jeśli po latach potrafimy rozmawiać jak kiedyś i bez problemu potrafimy zaakceptować, że na pewnych etapach życia rozluźniliśmy więzy, to jest to właśnie wyznacznik przyjaźni. Przyjaźń nie zanika, czeka tylko na dobry moment, żeby ponownie wypłynąć na powierzchnię.

Są też przyjaźnie stosunkowo świeże. Co różni te przyjaźnie od przyjaźni podstawówkowych? Absolutnie nic. No, może trochę mniej wspomnień, ale nadrobimy przecież. Są to przyjaźnie na tyle krótkie, że mogłyby skończyć się koleżankowaniem. A nie skończyły.

Są też przyjaźnie natychmiastowe i nieodwołalne. Kiedy wystarczy, że zamienisz z kimś ze dwa słowa i porozumienie tak po prostu się aktywuje. Są przyjaźnie, które wszystko czynią łatwiejszym. Są przyjaźnie, na których można zbudować dużo, dużo więcej.

Jak zatem odróżnić przyjaźń od koleżankowania? Koleżankowanie jest wtedy, jak jest fajnie, ale "to nie to" (zupełnie jak w miłości, o nie). Albo wtedy, kiedy fajnie, fajnie, ale bez przesady z tą zażyłością. Albo kiedy kogoś lubię, ale nie mam ochoty wprowadzać go do mojego życia prywatnego, bo coś tam. A jak odróżnić koleżankowanie od niekoleżankowania? Wcale nie tym, że się nie lubimy, o nie. Niekoleżankowanie jest wtedy, kiedy myślisz, że masz przyjaciółkę, a ona mówi Twojemu absztyfikantowi, że nie ma pojęcia, co on w Tobie widzi.

Kiedy jednak wszystkie konflikty, zranienia i antypatie zostają w zaufanym gronie, istnieje ogromna szansa, że to przyjaźń. Tylko że ta przyjaźń to wcale nie jest ślepe akceptowanie wszystkiego, co wywinę i latanie po mieście i mówienie każdemu, kto chce słuchać, że jestem zajebista. Przyjaciel jest od tego, żeby subtelnie (albo i nie) zwrócić mi uwagę, że chyba coś robię nie tak. Opieprzyć, jak robię źle. Wesprzeć, jak już źle zrobię. Nie zostawić, kiedy nie godzi się z moim wyborem. 

Przyjaźń jest wtedy, kiedy bezczelny przytyk (od czasu do czasu!) jest po prostu zabawny. Kiedy znamy się na wylot i potrafimy z tego żartować. Kiedy jednocześnie jest zwyczajnie i nadzwyczajnie.

Jest tyle rodzajów przyjaźni, ilu jest ludzi. Przyjaźń może spajać powierzony sekret, nić porozumienia, dużo spędzanego wspólnie czasu, poczucie zaufania... I właściwie każda inna rzecz, jeśli tylko płynie z serca. W przyjaźń nie trzeba potrafić, przyjaźń działa automatycznie. Wszystkie inne znajomości to tylko odruchy nabyte.


Mimo że jest dobrze, było też bardzo ciężko. Dlatego z tego miejsca wielkie DZIĘKUJĘ. 
Wy wiecie. Wszyscy razem i każdy z osobna.

Komentarze

INSTAGRAM