10 prostych rzeczy, dzięki którym zrozumiesz, że Ty też kochasz Chorwację


Jak jest lato, jest Chorwacja, to prawda powszechna i ponadczasowa. Nawet jak nie jesteś w Chorwacji to zawsze możesz poudawać, że jesteś. A wręcz powinieneś. Zaraz Ci powiem, dlaczego.

O tym, że Chorwacja to przecudowne miejsce na ziemi, nie muszę chyba nikomu przypominać. Jeśli jednak jesteś sceptykiem, pojedź, zobacz, uwierz. Nie będę Ci mówić, jak pięknie brzmi ich język (chociaż brzmi), bo brwi Ci znikną pod grzywką i tyle będzie z przekonywania. Dlatego dziś pakiet startowy dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie zaczęli przygody z Bałkanami. Chcecie to uciekajcie, ale nie znam ani jednej osoby odpornej na bałkańskie uroki.

Krystalicznie czyste morze
Mając w pamięci Bałtyk, który powoduje, że stojąc do pasa w wodzie zapominam, jak wyglądają moje nogi, Adriatyk wydaje się przezroczysty. Jadąc do Chorwacji po raz piąty, wrażenie jest dokładnie takie samo. Krystaliczna woda, o temperaturze zadowalającej kogoś więcej niż tylko morsów, nie może już się wydać bardziej transparentna. Kto nie wierzy, odwołuję do masowo publikowanych zdjęć lewitujących łódek. Jak słowo daję, takie zdjęcia są w każdym artykule o walorach turystycznych Chorwacji, więc nie mogę być gorsza.

Temperatury dla każdego są dogodne
Czy w Chorwacji są upały? Nie będę kłamać, są, i to całe lato. Ale Chorwacja potrafi w spełnianie najdziwniejszych oczekiwań, nawet zimnoluby też jakoś się odnajdą. Na plaży można leżeć plackiem i skwierczeć jak smażony faworek (piękna brązowa opalenizna, długotrwała, równomierna, nie łuszcząca się podejrzanie wyglądającymi płatami, do dziś mam cień tej opalenizny, a wróciłam z Chorwacji we wrześniu!), ale można też ułożyć się nad samym brzegiem, gdzie idzie chłód od wody. Sama woda też jest przyjemnie chłodna, przy czym naprawdę mam na myśli chłodna, a nie traumatycznie zimna. Wieczorami, kiedy słońce chowa się za horyzont (piękne zachody i równie ładne wschody!), robi się chłodniej, wszyscy ze słońcowstrętem mogą zacząć funkcjonować. A w kurortach - i na Bałkanach w ogóle - tętni nocne życie. Tam imprezy zaczyna się później niż w Polsce, więc Wy też, drodzy miłośnicy niższych temperatur, możecie się dobrze bawić. Jedynym poświęceniem będzie tu zwiedzanie, no tego nie przeskoczymy, trzeba wyjść na słońce. Ale dla równowagi może wycieczka statkiem? Nie są drogie, a z morza wybrzeże prezentuje się równie pięknie, co z lądu.


Chorwaci są bardzo życzliwi
Więc jeśli nie jesteś przywiązany do corocznego tournee po hotelach, daj się namówić, zarezerwuj pokój albo apartament u miejscowych. Takich ofert na wybrzeżu jest znacznie więcej niż hoteli, ceny są przystępne (najbardziej opłaca się pojechać grupą, ale para też nie zapłacze nad portfelem), a przy okazji jest szansa trochę się zapoznać z miejscowymi. No i niemal zawsze w komplecie z prywatnym mieszkaniem i przesympatycznymi gospodarzami idą pyszne owoce i domowe przetwory, zupełnie za darmo, od dobrego chorwackiego serduszka. 
Powiesz, że te serduszka na nas zarabiają. No pewnie, że zarabiają, ale gdzie nie pojedziemy, tam na nas zarobią. W Chorwacji ceny są zbliżone do cen nad polskim morzem (ewentualnie ciut wyższe), a gwarancja pogody i fajna atmosfera chyba to skutecznie wynagradzają, no nie?

Cuda, wianki, skubadajwingi
Kto jak kto, ale Chorwaci już jakiś czas temu połapali się, że turystyka kwitnie jeszcze lepiej niż za Jugosławii i doskonale w tę turystykę potrafią. Może nie są to jeszcze profesjonalne kurorty na wzór zachodnich, ale oferta jest bardzo bogata. Gdzie się nie obrócić tam są miliony wycieczek, wypożyczalnie rowerów, sprzętu wodnego (wskazówka praktyczna: pedalina to rowerek wodny, nikt Cię nie obraża), dmuchane place zabaw na wodzie, nurkowanie, żeglowanie, a raz trafiłam nawet naturalny basen z aqua aerobikiem. Naturalny, bo na morzu. Basenem był tylko dlatego, że otaczały go trybuny. No i wieczorami wiecznie coś się dzieje na mieście. Ale o tym później.

Labirynty
Chorwackie miasta, zwłaszcza te nadmorskie mieścinki, które ożywają tylko na sezon wakacyjny, są istną plątaniną ulic. Ale taką miłą plątaniną. Taką, że jak będziesz cierpliwy to na pewno znajdziesz serce labiryntu. Taką, że każda z alejek jest miła dla oka. Taką, że w wielu zakamarkach kryją się knajpki i sklepiki. I wreszcie taką, że są w niej ukryte place i targowiska. A na targowiskach sprzedają przewspaniałe rzeczy.


Lokalne wyroby
Czyli wszelkiego rodzaju miody, oleje, wyroby z lawendy. Są też alkohole, chociaż sprzedaż domowych wyrobów (tych z procentami, oczywiście) jest zabroniona od czasu wejścia Chorwacji do UE. Ale wino u gospodarza jest okej. Takie bardzo smaczne okej. Wysokiej jakości są też warzywa i owoce; spróbuj pomidora w Polsce i pomidora w Chorwacji. Jeśli dotąd ich nie lubiłeś, po wakacjach zmienisz zdanie. No i figi! U nas drogie jak złoto, tam rosną w każdym ogrodzie. A arbuzy są wielkości dwóch ludzkich głów. Zgłodniałam.

Krajobrazy
Bajeczne krajobrazy to zdecydowanie domena Bałkanów. No chyba że jest dużo miejsc na świecie, gdzie góry moczą stópki w morzu, a z punktów widokowych można podziwiać tętniące życiem wybrzeża i setki wysp. Albo wpłynąć statkiem do jaskini. Albo do zatoki z plażą, szczelnie otoczoną skałami. Albo wędrować wśród wodospadów albo wręcz się w nich kąpać. Oprócz przyrody oczywiście całości dopełniają zabytki i architektura.

Jedzenie
Znowu zrobię się głodna, jak zacznę o tym myśleć. Ale warto! Słuchajcie, jest taka sprawa - jeśli jecie mięso, będziecie w raju. Pljeskavica, ćevapčići, odrezak... Brzmi egzotycznie, ale jest pyszne! Chorwaci przyrządzają mięsa na swój specyficzny sposób, ale robią to wyśmienicie. Jak zobaczycie w menu rubrykę meso (mięso), albo jeszcze lepiej roštilj (grill), jesteście w domu. Nie jest to szalenie zdrowa kuchnia, ale na wakacjach wolno. Do mięsa oczywiście lecą frytki i ajvar, paprykowo-bakłażanowa pasta do mięsa. Pychota, a porcje takie, że jeszcze długo posiedzicie w knajpie, żeby się uleżało ;) I sarma, gołąbki w liściach kiszonej kapusty! Dla osób stroniących od potraw mięsnych też znajdzie się szeroka oferta - ryby (te są drogie, ale naprawdę smaczne), pizze, sałatki (rukola święci tam triumfy!), makarony. Taki posiłek oczywiście zapijamy Ožujskiem (względnie Karlovačko, ale to drugie to raczej "cieńsze" piwo), winem albo rakiją. A jeśli preferujecie bezalkoholowy napitek, proponuję lemoniadę, ta zawsze jest wyciskana, nie przetwarzana, piekielnie kwaśna, ale podawana w towarzystwie ton cukru. Są też Cedevity (oranżady w proszku, całkiem niezłe) albo wiodące napoje, takie jak u nas. Z tym, że jak lubisz np. Fantę to w Chorwacji popróbujesz znacznie więcej smaków niż tu, na miejscu.
I na koniec deser - lody. Ale nie byle jakie! Każda lodziarnia oferuje mnóstwo smaków - i to takich naprawdę smacznych smaków. A gałka może i kosztuje ponad 5 złotych, ale wygląda jak trzy nasze. W niektórych regionach można też załapać się na prawdziwe show - cukiernicy robią lodowe pajacyki albo łapią w usta gałki rzucane w nich z odległości kilku ładnych metrów. Ot, codzienność.


Atmosfera
I ponownie - przemilczę jak pięknie jest wejść do baru, gdzie wszyscy nakręcają we wszystkich możliwych dialektach, nie powiem też nic o gadaniu ze sprzedawcami i o tym, że unoszę się cal nad ziemią, kiedy chwalą mój chorwacki. To może nie jarać każdego, łapię. Ale chyba nie przejdziesz obojętnie obok pięknie oświetlonego deptaka, gdzie po jednej stronie ciągną się pełne gwaru restauracje i sklepiki, a z drugiej szumi morze. Obok uliczek tętniących życiem, obok gwarnego targowiska, lokalnego zespołu grającego dalmatyńskie piosenki. Jak słowo daję, tam nawet powietrze pachnie inaczej.

Chorwacja jest dla każdego
Niezależnie od wieku i preferencji, na chorwackim wybrzeżu na pewno znajdziesz coś, co sprawi Ci radość. Są duże kurorty, pełne atrakcji i klubów, są ciche, spokojne wioski, ale są też miasteczka pełne możliwości, ale raczej majestatyczne. Ofert, możliwości rekreacji i opcji spędzania wolnego czasu jest cała masa - i dla dzieci, i dla studentów, i dla ludzi w średnim wieku, i dla emerytów. Dla koneserów win i dla miłośników imprezowania. Dla kogoś, kto szuka świętego spokoju. Dla wszystkich.
I przede wszystkim Chorwacja to poznawanie czegoś nowego - ich kultura, mimo że zbliżona do naszej, trochę jednak się różni. Inna kuchnia, inne obyczaje, ale przede wszystkim - inny klimat. To kto się pakuje?

Komentarze

INSTAGRAM